Konewki z kotami mają wzięcie, więc robię ciągle nowe. Żeby się jednak nie znudzić tymi samymi wzorami, zaczęłam przyklejać serwetki-obrazki i domalowywać tło. Jestem z nich zadowolona, ale czekam na Waszą opinię.
A ponieważ lubię konewki to zrobiłam jeszcze dwie:
fajnie wyszły te kociaki :) choć kwiaty to jednak bardziek moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne są te kociakowe konewki, zresztą kwiatowe też są piękne :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńO jej ta fioletowa z różyczkami jest piękna!!! Reszta też:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie konewka czerwona to numer jeden. Pozostałe też super.
OdpowiedzUsuńKonewki jak marzenie. Aż trudno się oderwać. A kocie - fantastyczne. :)
OdpowiedzUsuńTo wypowiem się odnośnie samych kotów (to moje klimaty, moje!) bo prace wiadomo...prześliczne :-) Czarne kocię z podejrzanym IQ i zakręconą końcówką - zdecydowanie namber łan! Cudaśny, bajkowy...I więcej takich poproszę...Kocięta pozostałe, wyglądem zbliżone do prawdziwych mniej mnie ujęły. Ale ja wybredna jestem.. pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuń