czwartek, 6 listopada 2014

Czwarte życie komody

I pewnie nie ostatnie. Kupiliśmy ją ponad 20 lat temu jako komodę drewnianą sosnową lakierowaną i tak przetrwała kilka lat, do czasu kiedy postanowiłam jej zmienić kolor. I tak się stało - pomalowałam ją zieloną bejcą i przez jakiś czas stała i nie wadziła nikomu. Potem była potrzeba udostępnienia jakiegoś mebla do metamorfozy w Czterech Kątach i do tego komoda nadawała się świetnie. Jak wyglądała po metamorfozie zobaczycie na końcu tego postu. Kiedy zainteresowałam się dekupażem, cały czas miałam w planach przemalować ją i ozdobić, ale wydawało mi się to ponad moje możliwości. A potem strzelił mi kręgosłup i przez następne dwa lata choćbym chciała, to i tak nie dałabym rady. Aż wreszcie nadszedł ten dzień, w którym stanowczo i zdecydowanie powiedziałam: Chyba dzisiaj przemaluję tę komodę :-) Poczekałam aż mąż wyjedzie na dwa dni (bo byłoby gadania, że to dla za ciężkie itd.) i wzięłam się do roboty. Co prawda mój kręgosłup nie był z tego zadowolony, ale ja jestem. I co mi zrobi :-)
Oto ona w całej krasie. Pomalowałam ją farbami kredowymi Autentico + dekupaż. Poniżej krótki kursik jak to zrobić.
Krok 1
Malujemy farbą kredową cały mebel. Ja położyłam 3 warstwy (między każdą trzeba odczekać aż wyschnie) swojego ulubionego koloru Antiqe White. Najlepiej nakłada się grubym miękkim pędzlem.
Farbą kredową można pomalować całość, razem z uchwytami. 
Krok 2
Fronty szuflad posmarowałam klejem (ja używam vikolu) i pozostawiłam do wyschnięcia. 
Z serwetek wydarłam motywy do przyklejenia, rozdzieliłam i położyłam je na wyschniętym kleju. 
Na serwetkę położyłam papier do pieczenia i żelazkiem ustawionym na niską temperaturę "przyprasowałam" serwetkę do podłoża. Ten sposób jest dobry do przyklejania na drewnie, na płycie się nie sprawdzi. Potem i tak trzeba całość posmarować klejem, żeby podczas lakierowania serwetka się nie pomarszczyła.
 Szuflady odstawione do wyschnięcia.
Krok 3
Nakładamy na pomalowaną powierzchnię bezbarwny wosk. Na gładką powierzchnię przy pomocy szmatki, we wszelkie załamania i zakamarki pędzlem. Zostawiamy do wyschnięcia, najlepiej do następnego dnia.
 Krok 4
Papierem ściernym wygładzamy, przecieramy i doprowadzamy do zamierzonego stanu. Nie jest to łatwa praca, bo wymaga użycia siły. Jeszcze raz nakładamy wosk i zostawiamy do wyschnięcia.
 Krok 5
W miejsca, które chcemy podkreślić czy bardziej postarzyć wcieramy ciemny wosk.
Krok 6
 Docieramy całość szmatką. Jeśli ciemnego wosku jest za dużo, możemy go usunąć woskiem bezbarwnym.
 Szuflady też zawoskowałam. Ponieważ serwetka była ładnie przyklejona, bez zmarszczeń, nie trzeba było specjalnie wygładzać. Jeśli jednak jest to konieczne, to wosk staje się tak twardy, że można go przecierać papierem ściernym bez obawy uszkodzenia.


4 komentarze:

  1. Inspirująca metamorfoza,niesamowity efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wyszła!! Super kurs, a teraz daj odpocząć kręgosłupowi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A czy farba kredowa nie odpadnie od mebla z gładkiej płyty? Mam taki jeden - czarny. Kształt ładny, stan dobry, tylko ten kolor nieciekawy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta komoda jest drewniana, ale malowałam też płytę, plastik, metal i farba trzyma się. Zaletą farb kredowych jest to, że można nimi malować każde podłoże, bez wcześniejszego zdzierania itp. Wosk wchodzi w reakcje z farbą i utwardza całość.

      Usuń