Małgosiu jaka kolekcja słoni..., powaliła mnie zupełnie podobnie jak Twoja zasobna biblioteka, moje książki leżą w pudłach w piwnicy bo mi brakuje miejsca, kolejny mebel w planach :))Bardzo dekupażowe podejście do tematu, pracownia super jak i pozostałe prace, gratuluję:)
Dziękuję bardzo. Książki to było nasze oczko w głowie od zawsze i urządzając dom najpierw zaplanowaliśmy gdzie będą książki, a dopiero potem resztę. Jeszcze w pracowni mam całą ścianę w książkach. A co do słoni, to owszem kolekcja niczego sobie, ale mycie... Czasami zastanawiam się po co mi to było :-)
bardzo ciekawy artykuł:))
OdpowiedzUsuńMałgosiu jaka kolekcja słoni..., powaliła mnie zupełnie podobnie jak Twoja zasobna biblioteka, moje książki leżą w pudłach w piwnicy bo mi brakuje miejsca, kolejny mebel w planach :))Bardzo dekupażowe podejście do tematu, pracownia super jak i pozostałe prace, gratuluję:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Książki to było nasze oczko w głowie od zawsze i urządzając dom najpierw zaplanowaliśmy gdzie będą książki, a dopiero potem resztę. Jeszcze w pracowni mam całą ścianę w książkach. A co do słoni, to owszem kolekcja niczego sobie, ale mycie... Czasami zastanawiam się po co mi to było :-)
Usuń:) powtarzam się ale napisze że bardzo mi sie u ciebie podoba
OdpowiedzUsuń